Katyń – dr Marek Kietliński

Agresja Związku Sowieckiego na Polskę dokonana 17 września 1939 r.  spowodowała chaos na wschodnich rubieżach Rzeczypospolitej. Ani władza administracyjna, ani dowódcy wojskowi nie mieli instrukcji jak na nią reagować.

Naczelny Wódz Marszałek Edward Śmigły Rydz wydał rozkaz, by z oddziałami sowieckimi nie walczyć, tylko za wszelką cenę wycofać się do granicy węgierskiej i rumuńskiej. Informacja nie dotarła jednak do wszystkich jednostek wojskowych. Niektóre z nich walczyły dzielnie z Armią Czerwoną. Do niewoli sowieckiej dostało się 250 tys. żołnierzy i około 10 tysięcy oficerów. Żołnierze sowieccy zagarnęli też wielu policjantów, urzędników państwowych i innych przedstawicieli inteligencji polskiej.

Władze sowieckie złamały konwencję genewską przekazując jeńców do dyspozycji NKWD (Narodnyj Komisiariat Wnutriennych Dieł). Ławrientyj Beria ustanowił Zarząd NKWD do Spraw Jeńców Wojennych i Internowanych. Zarząd miał przygotować obozy, w których mieli być przetrzymywani polscy oficerowie, żołnierzy, policjanci i urzędnicy. Były to obozy w Juchnowie, Kozielsku, Putywelu, Kozielszczyźnie, Starobielsku, Juży i Orankach. Część szeregowych żołnierzy (pochodzących z zagrabionych wschodnich województw Rzeczpospolitej) zwolniono do domu. Z pozostałych postanowiono uczynić darmową siłę roboczą i włączyć do GUŁagu (Zarząd Główny Obozów Pracy Przymusowej). Część jeńców przekazano władzom niemieckim.

W lutym 1940 r. Józef Stalin zastanawiał się, co zrobić z polskimi oficerami, policjantami i urzędnikami państwowymi. Początkowo planował, aby jeńców skierować do GUŁagów na Syberii i Kamczatce. Jednak na początku marca 1940 r. Beria na polecenie Stalina sporządził specjalną „Notatkę”, w której polskich jeńców scharakteryzował jako zaciekłych wrogów Związku Sowieckiego, którzy tylko czekają na okazję do ucieczki z obozu i włączenia się do walki przeciwko Władzy. Są przy tym odporni na sowiecką propagandę i nie rokują nadziei na współpracę. Biuro Polityczne na wyraźne polecenie Stalina podjęło decyzję, iż sprawy polskich jeńców należy rozpatrzyć w trybie doraźnym, bez ich przesłuchiwania. Tak, więc 5 marca 1940 r. Biuro Polityczne specjalną uchwałą zamieszczoną w ściśle tajnym protokole zadecydowało o wymordowaniu Polaków osadzonych w obozach. Zbrodni miały dokonać specjalne grupy skompletowane z funkcjonariuszy NKWD. Na ich czele stanął Wasilij Błochin.

2 kwietnia 1940 r. podpisanych zostało pierwszych siedem list śmierci zawierających nazwiska jeńców z obozu w Kozielsku. W następnych dnia pociągi śmierci wyjechały z obozów w Ostaszkowie, Starobielsku i Kozielsku. Jeńców ze Starobielska mordowano w Charkowie, z obozu w Kozielsku mordowano w Lesie Katyńskim (stacja kolejowa Gniezdowo), jeńców z Ostaszkowa mordowano w Twerze, a grzebano w pobliskiej wsi Miednoje. Zbiorowe mogiły polskich jeńców znajdują się także w podkijowskiej wsi Bykownia i w Kuropatach niedaleko Mińska. Na wiosnę 1940 r. NKWD zamordowała ponad 15 tys. jeńców wojennych, w tym polskich oficerów.

W Katyniu zamordowani zostali także jeńcy związani z Białostocczyzną. Wśród zamordowanych Białostocczan prawie trzydziestu było absolwentami uniwersytetów oraz uczelni technicznych. Najliczniejszą grupę zawodową – 29 osób – stanowili nauczyciele szkół powszechnych i gimnazjalnych. W Katyniu zamordowano m. in.: Ferdynanda Mareckiego – kierownika szkoły w Supraślu, Józefa Jana Kubalę – kierownika szkoły w Wasilkowie, Stefana Macieszę – kierownika szkoły w Izabelinie, Józefa Adamskiego – kierownika szkoły w Michałowie-Niezabudce.

Z obozu w Kozielsku nie wróciło wielu innych urzędników państwowych pracujących w Białymstoku. Zginęli m. in. kpt. rez. Kazimierz Borwicz - pracownik Urzędu Wojewódzkiego w Białymstoku, ppor. rez. Zygmunt Bartnicki – pracownik Urzędu Ziemskiego; ppor. rez. Anatol Bołbot, ppor. rez. Wacław Omeljan i ppor. rez. Jan Bruksztus z białostockiej Izby Skarbowej, ppor. rez. Genadiusz Gryniewicz i ppor. rez. Antoni Kozłowski pracujący w Urzędzie Wojewódzkim oraz kpt. rez. Zygmunt Machnacz – naczelnik Wojewódzkiego Urzędu Skarbowego.

Sześć osób posiadało wykształcenie medyczne. Wśród zamordowanych byli: ppor. rez. dr Józef Chodorowski pochodzący z Knyszyna. Taki sam los spotkał jego starszego brata Bronisława – lekarza weterynarii. W Katyniu zginął wybitny okulista kpt. rez. Antoni Wieczorek, urodzony w Białymstoku. Wspomnieć należy jeszcze o kpt. rez. Henryku Grzegorzu Grodzieńskim, urodzonym w Białymstoku, kpt. rez. Antonim Łataczu, urodzonym w Bobrówce k. Białegostoku.

Dziewięć osób miało wyższe wykształcenie techniczne. Wśród inżynierów wymienić można ppor. rez. Józefa Połujana urodzonego w Grodnie, wybitnego specjalistę w zakresie budownictwa wodnego. Chemikiem był ppor. rez. Konstanty Stefan Łazarewicz pochodzący z Suwałk oraz Białostoczanin ppor. rez. Aleksander Wieczorek – absolwent Wydziału Ma-tematyczno-Przyrodniczego Uniwersytetu w Lyonie. Z kolei ppor. rez. Zygmunt Bujnowski pochodzący z Jasionówki ukończył Wydział Budownictwa Lądowego Politechniki Warszawskiej. Największe osiągnięcia na polu nauki miał kpt. Edward Radliński, urodzony w Suwałkach.

Zamordowani zostali też oficerowie 42 pułku piechoty, którzy dostali się do niewoli sowieckiej. W Katyniu zostali rozstrzelani: Porucznik Stanisław Uniśkiewicz, który walczył w obronie Łomży i Nowogrodu. Ranny powrócił do Białegostoku, gdzie w październiku  1939 r. aresztowany był przez NKWD.  Porucznik Konstanty Klentak, który został ranny w czasie walk o Białystok ma Wysokim Stoczku. Ewakuowany do Wołkowyska, gdzie dostał się do sowieckiej niewoli. Ppor Adam Skalimowski, zmobilizowany do 42 pp. W nieznanych okolicznościach dostał się do niewoli sowieckiej. Według publikacji wydanej przez Stowarzyszenie „Rodzina Katyńska” w Białymstoku z obszaru województwa białostockiego zginęło 153 jeńców, przetrzymywanych w trzech sowieckich obozach. Spośród nich 51 oficerów miało zginąć w Lesie Katyńskim.

Władzom sowieckim doskonale udało się ukryć prawdę o dokonanej zbrodni. Po wznowieniu stosunków dyplomatycznych polsko – sowieckich w lipcu 1941 r. władze polskie wysyłały do Moskwy zapytania o jeńców. Odpowiadano, iż los ich jest nieznany, wciskano informację premierowi Władysławowi Sikorskiemu, iż  jeńcy mogli uciec do Mandżurii.

Jednak 13 kwietnia 1943 r. Niemcy ogłosili odkrycie w Lesie Katyńskim mogił z ciałami oficerów zamordowanych przez bolszewików, a Katyń stał się symbolem całej zbrodni. W reakcji na tę rewelację rząd ZSRS stwierdził, że zbrodnia na oficerach została popełniona przez Niemców w drugiej połowie 1941 r. i podtrzymywał kłamstwo katyńskie do 1990 r. Fałszywa „wersja wydarzeń” została przyjęta przez polskich komunistów już w    1943 r. Po 1956 r. władze nakazały milczenie na temat Katynia (tzw. biała plama). Tylko w niektórych niskonakładowych publikacjach i wewnętrznych biuletynach pisano, iż zbrodni dokonali Niemcy. W 1975 r. władze nakazały cenzurze, aby ta nie dopuszczała do publikacji materiałów obarczających Związek Sowiecki odpowiedzialnością za mord w Katyniu.  Zapisy te obowiązywały do 1989 r.

Wybrana bibliografia

1. Adam Czesław Dobronski, Lista katyńska ofiar z Białostockiego, Łomżyńskiego i Suwalskiego, „Kurier Podlaski” 1990, nr 140, 150, 155, 159.

2. Marcin Markiewicz, Ofiary zbrodni katyńskiej z województwa białostockiego, „Biuletyn IPN”  2005, nr 5-6.

3. Dorota Michaluk, Oficerowie 42 pułku piechoty na liście katyńskiej, „Białostocczyzna” 1995, nr 4.

4. Ostatnia droga. Charków, Katyń, Miednoje. Zespół redakcyjny: Cecylia Grygo, Iwona Olszaniecka, Stanisława Palewicz, Ewa Rosłan, Halina Wasiak, Inez Witkowska, Krystyna Zawadzka. Stowarzyszenie Rodzina Katyńska w Białymstoku, Białystok 1998.


Publikacja wyraża jedynie poglądy autora i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP.